A co to jest survival?

III



Dlaczego bawisz się w survival?

Nie bawię się wcale - odpowiadałem - traktuję go naprawdę poważnie.

Czemu niektórzy z Was spytani o survival uśmiechają się niedbale,
patrzą gdzieś po koronach drzew
i ostatecznie wychodzi na to, że survival,
to taki nieszkodliwy bzik, aż wstyd o tym mówić.
A jeżeli już ktoś do survivalu się przyznaje,
to tylko w gronie takich samych jak on,
albo wtedy, kiedy uda się dobrze zagrać straszliwego twardziela, no...
prawdziwego Predatora!

Pomyślcie teraz: dlaczego zainteresował Was ten sport?

1. mogę sprawdzić samego siebie
2. mogę się wyżyć
3. mogę poznać nowe sposoby przetrwania
4. mogę zacząć więcej od siebie wymagać
5. mogę zaimponować dziewczynom
6. mogę oderwać się od cywilizacji
7. mogę sam sobie dokopać
8. mogę zyskać szacunek innych
9. mogę być jak prawdziwy żołnierz
10. mogę przestać się bać, że mnie wyśmieją jako słabego
11. mogę rozwinąć ogólną sprawność
12. mogę stać się specjalistą od trudnych warunków
13. mogę poznać prawa natury
14. mogę zająć sobie czas wolny
15. mogę zaimponować kolegom
16. mogę przynajmniej tu być dobry, skoro gdzie indziej jestem lichy
17. mogę nareszcie zacząć rozumieć o co mi w życiu chodzi
18. mogę uzyskać lepszy rozwój samego siebie
19. mogę dowiedzieć się o sobie, że zniosę wszystko
20. mogę być na łonie przyrody
21. mogę pokazać, że jestem silny i sprawny
22. mogę być taki, jak X., a nawet lepszy
23. mogę uczynić, że ogólna sprawność pozwoli mi być zdrowym
24. mogę pokazać, że nie jestem "cienias"
25. mogę wypróbować na sobie swoją wiedzę o życiu
26. mogę dokopać komu innemu
27. mogę... po co, kurwa, o to pytasz, przyjebać ci?!!


To tylko niektóre z możliwych odpowiedzi. Które pasują do Ciebie?
Jedne z nich tworzą grupę ukazującą człowieka twardego,
który chce w trudzie poczuć, że żyje.
Inne tworzą obraz człowieka o silnej samoświadomości,
jeszcze inne - takiego, który dąży do samodoskonalenia.
Są i takie, które wykażą, że ten, kto je wybiera,
czuje się człowiekiem słabym i pragnie sukcesu,
albo jest człowiekiem bardzo słabym - wie,
że nie będzie miał sukcesu, ale chce, by inni myśleli...
Grupy potrafią się mieszać ze sobą w różne konfiguracje...

Czy to możliwe, że survival daje ludziom
aż tyle możliwości realizowania swoich potrzeb?
Czemu zatem nie potrafią z dumą powiedzieć o sobie,
że są jego wyznawcami?
Istnieją tu bowiem pewne zafałszowania.
Jakie?
Ano właśnie te, które tworzą powszechnie znany obraz survivalu.
Przeciętny człowiek uważa bowiem, że:

1. survival jest dla zwariowanych "mięśniaków"
2. survival jest dla włóczęgów i brudasów
3. survival jest dla militarystów
4. survival nie jest dla dzieci
5. survival nie jest dla dziewcząt i kobiet
6. survival nie jest dla ludzi inteligentnych
7. "survival" to jakieś obce słowo


Czy jest to obraz piękny i szlachetny?
Myślę, że raczej świadczy on o tym,
iż ludzie nie rozumieją w ogóle czym survival jest.

Przeciętnemu Polakowi nie chce przyjść do głowy,
że po pierwsze survival jest rzeczą pozytywną - aktywnością człowieka.
Po drugie zawiera on w sobie kontakt z naturą.
Po trzecie wymaga inteligencji, życiowej bystrości i odpowiedzialności,
i takowe cechy wyrabia,
o ile w ogóle jest uprawiany prawidłowo,
bo wtedy przecież można zeszmacić
nawet tak szlachetną i genialną grę jak szachy -
oszukując na przykład lub grając o tzw. "działkę"...
i nie trzeba w tym celu nawet umoczyć palca w survivalu.

No i tutaj pojawia się ważne pytanie: jaki survival?

Dlaczego bowiem nie poprowadzić specjalistycznego kursu
pt. "sztuka przetrwania dla złodziei"?
Albo: "survival dla macho - naucz się przeżyć w wiosce afgańskiej
(wcześniej tu było: "albańskiej")
po tym, kiedy już wybiłeś kobiety i dzieci"
.

Oburzyłeś się, bo to grzech posługiwać się
tak bolesnym i tak aktualnym przykładem?
Ale przecież na co dzień nie zastanawiasz się,
że bierzesz ze sobą do lasu bagnet -
sprzęt wytworzony specjalnie do zabijania,
a nie do noszenia przy pasie...
Exactly! jakby powiedział Anglik,
gdyby mu powiedziano, że należy do rasy panów.

No to po co uprawiasz survival?!
Po co Baden Powell wymyślił scouting?!
Nie wiesz? - przecież Brytanii w stanie wojny potrzebni byli mali szpiedzy.
Kipling nawet opisał losy małego szpiega Kima,
który był przyuczany do szpiegowskiej spostrzegawczości,
a teraz jedna z popularniejszych gier
trenujących spostrzegawczość stosowana w scoutingu,
no i w harcerstwie - KIM się nazywa!

Dlaczego uprawiasz survival? I jaki survival?

Moją pasją - i to Wam chcę właśnie zarekomendować -
jest survival zrodzony z filozofii równowagi i zrozumienia,
a nie walki i chaosu.
Ten survival, może początkowo nudniejszy i mniej porywający,
zawierający mniej przygód
zapierających dech w piersiach - staje się wkrótce
niezbędny do życia jak powietrze.
On tworzy człowieka kimś nowym i, niewątpliwie, lepszym.

Mój survival wywodzi się z filozofii wschodu.
Nie musicie bynajmniej zaczynać od tego samego.
Ważne jest, by zrozumieć skąd wyrastają jego korzenie
i dokąd sięga jego korona.
Ideą tego survivalu jest poznanie samego siebie,
określenie własnych słabości oraz własnych możliwości,
a potem przychodzi czas na umiejscowienie siebie
we wszechświecie. I dostosowywanie się do wszechświata.
Znalezienie współbrzmień, znalezienie wspólnych wibracji
i zależności jest kluczem do uzyskiwania od wszechświata,
dla samego siebie, wszelkich dostępnych dóbr i udogodnień.

Ktoś, kto po prostu szkoli własne techniki,
choćby rozpalania ognia, zdobywania wody
czy maskowania się w dowolnych warunkach,
czyni siebie zdolnym do ułatwiania sobie życia.
Jedynie.
Jedynie, bo wciąż pozostaje na poziomie
- nie obraźcie się -
wyszkolonego zwierzęcia w cyrku,
które przecież też coś umie.
Człowiek winien być istotą, która rozumie i umie to wykorzystać.
A w naturze jest dużo do rozumienia.
Nie osiągnie się tego bez wtopienia w naturę,
a to jest kwestia dłuższego procesu,
no i pragnienia, by to zdobyć.

Mój survival daje nie tylko wyżycie się i poznanie nowych technik,
a nie tylko potwierdzenie siebie i oderwanie od uciążliwości życia codziennego -
on daje rzeczywiste szczęście, wcale nie to trwające minuty, ale trwałe.

Mój survival jest zabawą, właśnie tą zabawą, która uczy.
Mój survival zawiera w sobie sens życia.
Mój survival jest bardzo tajemniczy i zarazem bardzo swojski.
Mój survival jest jak kameleon, nigdy nie jest taki sam,
zmienia się w zależności od tego,
czego pragną moje ciało, świadomość i podświadomość.

Bo na początku musisz sobie dać odpowiedź na ważne,
Bardzo Ważne Pytanie.
Dać odpowiedź, to nie znaczy palnąć od razu to, co się pojawi w głowie,
ale dobrze przeanalizować sytuację i wybrać najbardziej sensowną myśl.

A pytanie brzmi: dlaczego bawisz się w survival?


Dalej o survivalu


Powrót do pierwszej strony



Strona utworzona dnia 29-12-1999
przy pomocy programu Pajączek 2000 PRO